Sen, nie sen

 Paulina wróciła dziś z pracy wykończona. Chyba się położę spać. 


Do pokoju wpadły Bakcyl i Zara. Przywarowały na łóżku i natężeniem wpatrywały się w dziewczynę jakby wietrzyły coś niepokojącego.



Nagle Paulina podniosła się i zaczęła schodzić po schodach z nieobecnym wzrokiem.



Przed domem weszła w krąg światłą i......




W domu nikt niczego nie zauważył. Każdy zajęty swoimi sprawami. Helenka pisała nową powieść, Marek podziwiał w lustrze swoją zajebistość, Szymek majstrował przy sprzęcie a Patrycja zajmowała sie kotami.





Po kilku godzinach światło pojawiło się znowu. AAA, ziewnęła dziewczyna, ale miałam dziwny sen. Zielone kocie oczy, kocie oczy... Zielone światło... Bardzo dziwny sen. Ale co ja tu robię na tarasie? Zapomniałam, co tu chciałam, lepiej pójdę spać.


Komentarze