Nocna wizyta?

Po tej wizycie Patrycja długo nie mogła zasnąć. Kiedy wreszcie zmorzył ją niespokojny sen, wydawało jej się, że budzą ją co chwilę dziwne odgłosy.


Jakby ktoś chodził po ogrodzie.


Wyraźnie słyszała skrzypienie tylnych schodów.


Czyjeś kroki na werandzie...


W drzwiach wyraźnie majaczyła czyjaś postać...


Och to tylko zły sen. 


W ogrodzie nikogo nie ma.


I nikogo na pewno nie było...


Komentarze