(Nie)oczekiwana reakcja pana Fenga

 Patrycja poszła porozmawiać z Victorem. Zdenerwowana stała dość długo przed drzwiami. Czy Ukochany ucieszy się tak jak ona? A może to dla niego za wcześnie?


Victor posadził ją w salonie i poszedł do kuchni. Paulina czekała niecierpliwie i uśmiechała się lekko na na myśl o zaskoczeniu Victora niespodzianką.


Kto to jest? Co tu robi? Oj zaraz ją spławię. To młoda pracownica, wszystkim się bardzo przejmuje. Pewnie jakieś problemy z jutrzejszą akcją. Może zgubiła transparenty.


Fengowie zawołali ją na kolację. No skoro już przyszłaś o tej porze. Co tam panno Kluczyk? Cos pilnego związanego z pracą? Nie może poczekać do jutra. Ja wolałabym porozmawiać na osobności. Och nie mamy z Lily przed sobą tajemnic. Śmiało.



Widzę, że panienka się krępuje. To może przejdę do salonu, a wy tu załatwcie co macie załatwić. Nie chciałabym jeść o północy


Bo widzisz Victorze, przepraszam, ze o tej porze. Ale to ważne dla nas. 


Mina Victora nie jest zbyt zachęcająca.


Bo ja jestem, jestem w ciąży. Victor milczał. Będziemy mieli dziecko. Dokończyła niepewnie.


Co!!! Jak śmiesz przychodzić do mojego domu i wygadywać takie dyrdymały. Jak to my będziemy mieli? Wściekły pan Feng mało nie rzucił się na nią



Moja droga. Myślisz, że dam się wrobić? Pewnie sama nie wiesz czyje to dziecko. Jednego z tych młodych facetów, którzy się tam kręcą obok Ciebie?



Proszę, proszę. Co za sprytna smarkula. Myślisz, że jesteś pierwsza kurewką, którą skusiło bogactwo mojego męża? 



Nie rycz i lepiej znikaj do domu. I radzę Ci się zastanowić nad opowiadaniem tych bzdur. Nie chcesz chyba stracić pracy.



Paulina spojrzała ostatni raz na swoje zdruzgotane marzenia i wyszła.

Komentarze