Szymkowy raj

 Jeden dzień z życia Szymka. Wszystko czego potrzebuję do szczęścia jest na miejscu. Czyli komputer i.... komputer. Ale to już wiadomo. Rano trochę popracujemy.




Potem coś trzeba zjeść. Ups, lodówka pusta. na szczęście pod samym domem jest stoisko z żarciem. I pracuje tam fajny koleś. Okazało się, że sąsiad. Pogadamy, wrzucimy jakiegoś hot-doga i można lecieć do pracy.





Fajnie tak przebrać się w locie w służbowy garniaczek 😁.


A po pracy chwila relaksu i rozrywki.



Oh yeah! To się nazywa żyć pełnią życia.

Komentarze