Wizyta Szymka

 Po powrocie z miasta Melania zastała obcego chłopaka w domu.
Jesteś tu nowy? Wprowadziłeś się?
Raczej wyprowadziłem. Gdzie są wszyscy?
A nie wiem, przecież weszłam po Tobie. Pewnie na górze.



Marek był w pokoju Patrycji. Schronił się tam, żeby przeżywać tragedię w pracy. Odmówił kawałka tortu ze względu na linię i teraz żałuje. Odnalazła go tam Wiktoria.
Nie martw się wujek. Ciocia Patrycja piecze najlepsze ciasto, to ją poproszę. Upiecze Ci cały tort i sobie zjesz.



U góry Szymon spotkał Patrycję. 
Tak Cię tu Szymuś brakuje. Przyjęłam nową dziewczynę, ale ona jakaś taka niezadowolona mi się widzi? Nie wiem czy to był dobry pomysł. 
Melanie akurat przechodziła.


Skoro to nie był dobry pomysł, to może się wyprowadzę?
Nie, nie. Ja tylko się martwiłam, że nie jesteś zadowolona z mieszkania tutaj.
I Patrycja skonfundowana poszła na dół do swojego pokoju.


Oj dziewczyno daj spokój. Przesadzasz. Patrycja jest w porządku. Ona nas tu jak własne dzieci traktuje.
Marek właśnie przyszedł z Wiktorią i włączył się do rozmowy.


Potem omawiali z Szymkiem swoje sprawy, wspominali dawne czasy wspólnego zamieszkiwania w Esencji Ogrodu.


Patrycja czuła się trochę wyobcowana i odrzucona. Faceci nie zwracali na nią uwagi.
Co jest ze mną nie tak? Tamci w San Myshuno też się od razu zmyli.


Ale na inną młoda damę Szymon od razu zwrócił uwagę. Kto by się oparł słodkiemu "Na rączki".



Hopla, i w górę. I fikołek. I jeszcze raz.  Paulina zamarła, ale Wiktoria była przeszczęśliwa.



Jesteś najfajniejszym wujkiem na świecie. Szkoda, że z nami nie mieszkasz.

Komentarze